fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

Policyjne śmigłowce powracają do swoich baz po akcji przeciwpowodziowej - Foto: Mater. Policji
Policyjne śmigłowce powracają do swoich baz po akcji przeciwpowodziowej - Foto: Mater. Policji

Po dwóch tygodniach działań w ramach Operacji Powódź 2024 lotnicy policyjnych Black Hawk-ów i Bell-i wracają do swoich baz. Od pierwszych dni wykorzystując najnowocześniejsze policyjne śmigłowce pomagali mieszkańcom zalanych terenów. Z wykorzystaniem dźwigu pokładowego Black Hawk-ów, wspólnie z ratownikami PSP ewakuowali z miejsc odciętych przez wodę 100 potrzebujących. Pomagali też w umacnianiu wałów zrzucając z pokładów śmigłowców około 130 tzw. big bag-ów. Dzięki Bellom na bieżąco obserwowali z góry rejony objęte powodzią oraz te zagrożone podtopieniami i informacje przekazywali natychmiast do centrum operacyjnego.

W celu koordynacji lotów śmigłowców Policji, Straży Granicznej i Wojska, zadysponowanych do Operacji Powódź 2024, uruchomiono Centrum Koordynacji Operacji Powietrznych funkcjonujące w Komendzie Głównej Policji przy Sztabie Operacji. Bardzo istotne były również przekazywane informacje przez Kierującego Działaniami Ratowniczymi, wyznaczonego z Państwowej Straży Pożarnej. To za jego pośrednictwem przekazywane były koordynaty miejsc oraz rodzaj oczekiwanej pomocy. Dla zapewnienia bezpieczeństwa operującym śmigłowcom i dronom należącym do służb, nad zalanymi terenami wyznaczono specjalne strefy z ograniczeniami w lotach tak, aby żadne postronne statki powietrzne nie przeszkadzały w działaniach ratowniczych lub humanitarnych.

Policja wyznaczyła do działań w rejonach dotkniętych powodzią i zagrożonych zalaniem. Sześć maszyn: dwa Black Hawk-i (z Warszawy) i cztery Bell-e (Belle-407GXi z Warszawy, Szczecina i Krakowa oraz Bell-206 z Łodzi). Wszędzie tam, gdzie była taka potrzeba, podobnie jak podczas powodzi w 2010 r., policyjni lotnicy gotowi byli ruszyć natychmiast z pomocą.

- W pierwszych godzinach najważniejsza była pomoc tym, których żywioł zmusił do ewakuacji z terenów powodziowych. Najtrudniejsza sytuacja była w kilku gminach województwa opolskiego i dolnośląskiego, zwłaszcza w zamieszkałych górskich dolinach. Woda wdzierała się błyskawicznie do domów jednorodzinnych, budynków mieszkalnych i gospodarczych. Uwięzieni na ostatnich piętrach lub dachach mieszkańcy czekali w obawie o swoje życie na szybką pomoc, ponieważ rwący nurt  wezbranych rzek niszczył konstrukcję ich domów. Z uwagi na trudny dostęp do wielu miejsc, tylko z powietrza istniała dla nich szansa na ratunek. Dzięki policyjnym Black Hawk-om mogliśmy podjąć się tego zadania niezwłocznie – mówi inspektor pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji.

W niezwykle trudnych warunkach meteorologicznych, w terenie górzystym, z wykorzystaniem technik linowych, policyjni lotnicy i ratownicy z PSP ewakuowali mieszkańców w bezpieczne miejsca. - Wśród ewakuowanych byli dorośli i dzieci (m.in. dwulatek i osoby potrzebujące pilnej opieki medycznej np. kobieta w 8 miesiącu ciąży, mężczyzna z podejrzeniem udaru i osoby do dializy). Te potrzebujące pomocy medycznej natychmiast transportowaliśmy do najbliższego szpitala w Kłodzku, pozostałe do najbliższego bezpiecznego miejsca – dodaje naczelnik.

Policyjne Black Hawk-i wykorzystywane były podczas Operacji także do transportu tzw. big bag-ów, dużych worków, które wypełnione odpowiednim materiałem służyły do wzmacniania wałów przeciwpowodziowych. Tylko jednego dnia przez cały dzień policyjni lotnicy wspólnie ze strażakami zrzucali big bag-i w okolicy miejscowości Ptakowice w gminie Lewin Brzeski, gdzie stwierdzono dużą przerwę w wale przeciwpowodziowym. - Około 70 zrzutów wykonanych z dwóch Black Hawk-ów pozwoliło w efekcie na usunięcie wyrwy w wale w 90 procentach i bardzo szybki spadek wody w mieście. Łącznie podczas Operacji z pokładu dwóch Black Hawk-ów zrzucono około 130 big bag-ów (o wadze do 3 ton każdy) – mówi insp. pil. Robert Sitek.

Niszczycielski żywioł sprawił, że mieszkańcy niektórych regionów byli odcięci od wody i prądu. Okazało się, że policyjni lotnicy także i w tej sytuacji mogą pomóc. - Z wykorzystaniem Black Hawk-a przetransportowaliśmy przemysłowy agregat prądotwórczy w celu uruchomienia stacji uzdatniania wody w Głuchołazach. Zadanie nie należało do prostych. Wymagało dokładnego przygotowania, niezwykłej uważności i skupienia uwagi – dodaje naczelnik.

Oprócz policyjnych Black Hawk-ów z Warszawy w powietrzu działały również Bell-e. Trzy policyjne śmigłowce typu: Bell-407GXi (odebrane w grudniu ub. r.) oraz Bell-206 przechodziły chrzest w tak trudnych warunkach, wykonując loty patrolowe od samego początku operacji POWÓDŹ 2024. Dzięki tym maszynom policyjni lotnicy mogli obserwować z góry tereny zalane i te zagrożone podtopieniami i powodzią, a zdobyte w ten sposób informacje przekazywać natychmiast do centrum operacyjnego, by umożliwić dowodzącym akcją jak najszybsze podjęcie decyzji o skierowaniu odpowiednich służb do osób potrzebujących pomocy.

W związku z przesuwaniem się fali powodziowej na północ z biegiem Odry policyjne śmigłowce monitorowały też sytuację w województwie lubuskim i zachodniopomorskim. Śmigłowce Bell-407GXi wyposażone m.in. w kamery noktowizyjne i termowizyjne umożliwiały latanie w dzień i po zmroku, a operatorom Systemu Obsługi Lotniczej pozwalały monitorować na bieżąco z pokładu maszyny rejony zagrożone zalaniem.

Łącznie policyjne śmigłowce wykonały ponad 100 lotów patrolowych.

Śmigłowce wraz z zabezpieczeniem logistycznym w paliwo lotnicze przemieszczały się wraz z falą powodziową i korzystały z doraźnie przygotowanych baz, np. w Jednostce Wojskowej w Kłodzku, bazie Sekcji Lotnictwa Policji we Wrocławiu czy podążając na północ na lotniskach aeroklubowych w Zielonej Górze na Przylepie czy szczecińskim Dąbiu.

Tekst: mł. insp. Anna Kędzierzawska, BKS KGP / modyf. Aviation24.pl

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

In reply to Some User