fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

Formacja samolotów myśliwskich P.11 sprzed września 1939 - Źródło zdjęcia: NAC / Public Domain
Formacja samolotów myśliwskich P.11 sprzed września 1939 - Źródło zdjęcia: NAC / Public Domain

Obchodzimy kolejną rocznicę Wojny Obronnej 1939 r. Osamotnionej Polsce przyszło zmierzyć się z agresją trzech napastników: Niemiec, Związku Radzieckiego oraz Słowacji.

 

„ … Leć w górę znaku nasz !
 
Nie trzeba wcale słów,
 
Skrzydlaty klucz do sławy drzwi odmyka,
 
Orła mamy hart.
 
My Polski czujna straż,
 
Husarii dawnej huf,
 
Nie ścichnie nigdy w dali głos silnika ! "
 
Fragment „Marszu Lotników”, Słowa - Aleksandra Agnieszka Zasuszanka, Muzyka - por pil. Stanisław Latwis 
 
Niniejszym artykułem chcielibyśmy przybliżyć zmagania polskiego lotnictwa w czasie Wojny Obronnej. Polacy jako pierwsi zmierzyli się z Luftwaffe wówczas najpotężniejszą siłą lotniczą Europy.  Luftwaffe bezsprzecznie przewyższała polskie lotnictwo pod każdym względem – technicznie, organizacyjnie i ilościowo. Jednakże wyszkolenie, męstwo i duch polskich pilotów sprawił, że walki wrześniowe nie były dla Luftwaffe jedynie łatwą wycieczką. 
 
Po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny polskie w dniu 17 września 1939 r. w zasadzie nie było już warunków do skutecznego dalszego prowadzenia obrony. Tym niemniej dzięki hartowi ducha zwykłego żołnierza oraz poczuciu obowiązku dowódców walki na terenie Polski trwały do pierwszych dni października. 
 
Ocalmy pamięć o tamtych wydarzeniach, tamtych ludziach ich męstwu i poświęceniu dla obrony Rzeczpospolitej.  
 
Siły lotnicze Niemiec 
 
Na początku 1939 r. niemieckie lotnictwo przeszło reorganizację struktury. Utworzono cztery Floty Powietrzne (Luftflotten):
 
- Luftflotte 1 Ost – dowódcą został gen. Albert Kesserling. Obejmowała obszar północno wschodnich Niemiec wraz z Prusami Wschodnimi
 
- Luftflotte 2 West – dowódca  gen. Helmut Felmy. Obejmowała obszar północno zachodnich Niemiec
 
- Luftflotte 3 Sud – dowódca gen. Hugo Speerl. Obejmowała obszar południowo zachodnich Niemiec
 
- Luftflotte 4 – dowódca gen. Alexander Lohr. Obejmowała obszar południowo wschodnich Niemiec, Austrii i Czechosłowacji. 
 
Luftwaffe przeprowadziła mobilizację w marcu 1939 r. osiągając stan osobowy 1 300 000 ludzi. W tej liczbie ok. 900 000 znajdowało się w jednostkach przeciwlotniczych, które podlegały Luftwaffe. 
 
Siły lotnicze Niemiec dysponowały 3 162 sprawnymi samolotami w tym:
 
1004 szt. – samoloty bombowe:  685 szt. He 111, 319 Do -17,
 
318 szt. – bombowce nurkujące: 292 szt. Ju 87, 26 szt. Do – 17
 
36 szt. – samoloty szturmowe Hs 123
 
676 szt. – samoloty myśliwskie 651 szt. Bf 109, 25 szt. Ar 68
 
377 szt – ciężkie myśliwce 82 szt. Bf 110, 295 szt. Bf 109
 
235 szt. – samoloty rozpoznawcze Do – 17
 
310 szt. – armijne samoloty rozpoznawcze: 251 szt. Hs126, 51 szt. He 46, 8 szt. He 45
 
206 szt - lotnictwo morskie: He 111, Bf 109 i Ju 87. 
 
Ponadto do dyspozycji było również 535 szt. samolotów transportowych Ju 52. Rezerwy sprzętowe Luftwaffe wynosiły ok. 1000 samolotów. 
 
Do walki w Polsce przeznaczono 1941 samolotów (stanowiło to ok. 2/3 sił) zgrupowane w 1 i 4 Flocie Powietrznej: 988 bombowych, 523 myśliwskich, 393 rozpoznawczych, 37 szturmowych. 
 
Siły lotnicze Polski 
 
Po mobilizacji stan osobowy lotnictwa polskiego wynosił około 16 000 ludzi. W liczbie tej było 1181 pilotów, 497 obserwatorów i 219 strzelców pokładowych.
 
Lotnictwo polskie dysponowało 404 samolotami w pierwszej linii.
 
158 szt. – samoloty myśliwskie: 128 szt. P.11, 30 szt. P.7
 
114 szt. – samoloty bombowo - rozpoznawcze  P.23 Karaś
 
36 szt. – samoloty średnie bombowe P.37 Łoś
 
84 szt. – samoloty obserwacyjne: 35 szt. RWD 14 Czapla, 49 szt. R XIII
 
12 szt. – wodnosamoloty Morskiego Dywizjonu Lotniczego: 10 szt. R XIII, 2 szt. R VII
 
PZL.37 ŁośPZL.37 Łoś - Źródło: NAC / Public Domain
 
PZL.23 Karaś
PZL.23 Karaś - Źródło: NAC / Public Domain
 
Siły te były uzupełnione samolotami pomocniczymi.
 
12 szt. – samolotów transportowych Fokker F VII/3m
 
94 szt. – samoloty łącznikowe RWD 8
 
32 szt. – inne samoloty łącznikowe 
 
Rezerwy obejmowały małą ilość sprzętu – 47 szt. P.37 Łoś, 30 szt. RWD 14 Czapla, 50 szt. P.11, 60 P.23 Karaś. 
 
Dowódcą Lotnictwa w dniu 1 września 1939 r. był gen. bryg. Józef Zając.
 
Polskie siły powietrzne składały się z grupy Lotnictwa Dyspozycyjnego oraz z Lotnictwa Armijnego
 
Lotnictwo Dyspozycyjne

Pozostawało pod bezpośrednią zwierzchnością Naczelnego Wodza i składało się ze 146 samolotów bojowych i 60 pomocniczych. Składało się ono z następujących jednostek:
 
Jednostki Dowództwa
 
·        Pluton łącznikowy nr 1
 
·        Pluton łącznikowy nr 2
 
·        16 eskadra obserwacyjna
 
·        Eskadra sztabowa
 
Brygada Pościgowa – dowódca płk. Stefan Pawlikowski
III/1 dywizjon myśliwski:  111, 112  eskadra myśliwska
IV/1 dywizjon myśliwski: 113, 114, 123 eskadra myśliwska
 
W maju 1939 r. rozpoczęła się organizacja specjalnej jednostki myśliwskiej  Brygady Pościgowej. Dowódcą został płk pil. Stefan Pawlikowski (poprzednio dowódca 1 Pułku Lotniczego). W skład sztabu weszli również ppłk pil. Leopold Pamuła, mjr dypl. pil. Eugeniusz Wyrwicki, kpt. dypl. pil. Stefan Łaszkiewicz. Zadaniem Brygady Pościgowej było samodzielne działanie celem obrony Warszawy poza strefami działania artylerii przeciwlotniczej.
 
Celem zwiększenia efektywności działania Brygady jej szef sztabu mjr dypl. pil. Eugeniusz Wyrwicki zorganizował  sieć naprowadzania myśliwców i przechwytywania wrogich samolotów. System był prosty w swoich założeniach i jak się później okazało skuteczny.
 
Istotą tego systemu było podzielenie przestrzeni w okolicach Warszawy na 16 sektorów ponumerowanych od, 1 do 16, których granice rozchodziły się promieniście z punktu centralnego Warszawy oraz 3 pierścieni (okręgów) oznaczonych A,B,C o promieniach, co 20 km, posiadających środek w tym samym punkcie.
 
Piloci w powietrzu naprowadzani byli na wrogie samoloty drogą radiową (nie wszystkie samoloty P.11c i P.11a posiadały jednakże na wyposażeniu radiostacje).
 
Ponadto w okolicach Warszawy przygotowano sieć lotnisk polowych (Zielonka, Poniatów), dzięki którym można było dokonać przesunięcia samolotów z lotniska podstawowego celem uniknięcia zniszczenia samolotów efekcie bombardowania oraz dokonywać szybszego przechwycenia wrogich samolotów jeszcze przed dolotem do stolicy. 30 sierpnia samoloty Brygady Pościgowej przeleciały na zapasowe lotniska.
 
Brygada Bombowa – dowódca płk. Władysław Heller
X dywizjon bombowy 211, 212 eskadra bombowa
XV dywizjon bombowy 216, 217 eskadra bombowa 
II dywizjon bombowy 21, 22 eskadra bombowa
VI dywizjon bombowy 64, 65 eskadra bombowa
55 samodzielna eskadra bombowa
Pluton łącznikowy nr 4, 12
Lotnictwo Armijne
 
Znajdujące się pod rozkazami dowódców poszczególnych Armii. Typowo składało się z plutonu łącznikowego, eskadry  rozpoznawczej, dywizjonu myśliwskiego w składzie dwóch eskadr, 2 eskadr obserwacyjnych. Stan ilościowy to 246 samolotów bojowych i 42 pomocnicze.
 
Lotnictwo Armii "Modlin" – dowódca płk. Tadeusz Prauss
Pluton łącznikowy nr 11
41 eskadra rozpoznawcza
III/5 dywizjon myśliwski, 152 eskadra myśliwska
53 eskadra obserwacyjna
Lotnictwo SGO "Narew" – dowódca ppłk. Stanisław Nazarkiewicz
Pluton łącznikowy nr 9
51 eskadra rozpoznawcza
151 eskadra myśliwska
13 eskadra obserwacyjna
Lotnictwo Armii "Pomorze" – płk. Bolesław Stachoń
Pluton łącznikowy nr 7, 8
42 eskadra rozpoznawcza
III/4 dywizjon myśliwski 141, 142 eskadra myśliwska
43, 46 eskadra obserwacyjna
Lotnictwo Armii "Poznań" – płk. Stanisław Kuźmiński
Pluton łącznikowy nr 6
34 eskadra rozpoznawcza
III/3 dywizjon myśliwski 131, 132 eskadra myśliwska
33, 36 eskadra obserwacyjna
Lotnictwo Armii "Łódź" – płk. Wacław Iwaszkiewicz
Pluton łącznikowy nr 10
32 eskadra rozpoznawcza
III/6 dywizjon myśliwski 161, 162 eskadra myśliwska 
63, 66 eskadra obserwacyjna
Lotnictwo Armii "Kraków" – płk. Stefan Sznuk
Pluton łącznikowy nr 3
24 eskadra rozpoznawcza
III/2 dywizjon myśliwski 121, 122 eskadra myśliwska
23, 26 eskadra obserwacyjna
Lotnictwo Armii "Karpaty" – ppłk. Olgierd Tuśkiewicz
Pluton łącznikowy nr 5
31 eskadra rozpoznawcza
56 eskadra obserwacyjna
Lotnictwo Marynarki Wojennej – kmdr por. Edward Szystowski
Morski Dywizjon Lotniczy
I Eskadra Dalekiego Rozpoznania
II Eskadra Bliskiego Rozpoznania
Pluton łącznikowy Dowództwa Lądowej Obrony Wybrzeża
 
Porównanie sił lotniczych Polski i Niemiec
 
Porównanie sił:
Polska : Niemcy

Ludzie
1:25

Samoloty myśliwskie
1:7

Samoloty bombowe
1:9

Samoloty rozpoznawcze
1:7
 
Samoloty morskie
1:17
 
Mobilizacja
 
Mobilizacja wstępna lotnictwa rozpoczęła się razem z ogłoszoną 23 marca 1939 r. mobilizacją wojska polskiego. Pełna mobilizacja lotnictwa polskiego zakończona została 23 sierpnia. Poszczególne Eskadry Pułków Lotniczych zostały podporządkowane poszczególnym Armiom oraz utworzono Brygadę Pościgową i Brygadę Bombową. W dniu 31 sierpnia jednostki lotnicze zostały przemieszczone na zawczasu przygotowane lotniska polowe celem uniknięcia zniszczenia samolotów na lotniskach podstawowych wykorzystywanych w czasie pokoju, lokalizację, których znał doskonale wywiad niemiecki. Takie działanie spowodowało ocalenie większości sprzętu, gdyż od rana 1 września bombardowane były stałe lotniska wojskowe.
 
Ciekawostką jest fakt, że raporty wywiadu niemieckiego z połowy 1939 r. mówią o zawyżonej liczbie 900 samolotów posiadanych przez Polskę (w rzeczywistości było to 404 samoloty). 
 
Wojna Obronna 1939
 
Początek ataku na Polskę związany jest nie tylko z rozpoczęciem ostrzału Westerplatte przez krążownik Schleswig-Holstein, ale również z pierwszymi atakami lotniczymi. O godzinie 4:30 została zaatakowana przez 3 Ju – 87B  stacja kolejowa w Tczewie. Celem ataku lotniczego zsynchronizowanego z akcją na lądzie było zniszczenie instalacji minerskiej i poprzez to uniemożliwienie wysadzenia przez Polaków mostu na Wiśle. Atak ten okazał się nieskuteczny, dzięki czemu strategicznie ważny most został wysadzony w powietrze uniemożliwiając przeprawę oddziałów niemieckich na drugą stronę Wisły hamując tempo natarcia Wehrmachtu.
 
Od wczesnych godzin porannych Luftwaffe rozpoczęła bombardowania różnych celów na terenie Polski m.in. bazę Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku, Tczew, Gdynia, Hel, Częstochowę, Kraków, Górny Śląsk oraz lotniska pokojowe i przede wszystkim Warszawę.
 
Brygada Pościgowa, której zadaniem była obrona Warszawy toczyła zacięte pojedynki powietrzne częściowo rozbijając wyprawy bombowe i nie dopuszczając ich nad Warszawę.  Warszawę atakowało falami około 200 samolotów (He 111, Do 17, Ju 87) w eskorcie myśliwców (Bf 109, Bf 110). Do obrony przeznaczono około 30 myśliwców Brygady Pościgowej (P.11a, P.11c, P.7a). Pierwsze starcia pokazały jak wielka jest przewaga techniczna Luftwaffe nad siłami polskimi. W zasadzie jedyną skuteczną formą walki była walka manewrowa z zaskoczenia. Samoloty P.11 okazały się bardziej zwrotne od myśliwców Bf 109 i Bf 110 jednakże wyraźnie ustępując im prędkością maksymalną. Sprawdził się również system naprowadzania samolotów oraz podziału przestrzeni powietrznej na sektory. W czasie pierwszego dnia walk nad Warszawą piloci Brygady Pościgowej wykonali 105 lotów i zestrzelili 15,5 samolotów wroga tracąc 13 maszyn oraz dalszych 19 uszkodzonych. Brygada dysponował, zatem jedynie 21 sprawnymi myśliwcami.
 
W walce powietrznej w rejonie lotniska Balice ok. godziny 7:00 ginie pierwszy polski lotnik, kpt. Mieczysław Medwecki dowódca III/2 Dyonu Myśliwskiego. Kilka minut później ppor. Władysław Gnyś z tej samej jednostki stracą dwa bombowce Do 17E. Uznaje się te zwycięstwa jako pierwsze w Wojnie Obronnej 1939 r.
 
Lotnictwo Armijne wykonało 102 loty w czasie, których zniszczono 8,5 samolotów niemieckich. Eskadry rozpoznawcze przeprowadziły 20 lotów a obserwacyjne 55.
 
W sumie lotnictwo polskie wykonało 282 loty niszcząc 24 samoloty niemieckie. Obrona przeciwlotnicza zestrzeliła kolejnych 13 samolotów. Straty polskie wyniosły 29 samolotów, z czego 19 to były samoloty myśliwskie.
 
1 września zbombardowana została baza Morskiego Dywizjonu Lotniczego znajdująca się w Pucku. W czasie ataku zginął dowódca jednostki  kmdr por. pil. Edward Szystowski. W następstwie tego ataku podjęto decyzję o ewakuacji samolotów w rejon Półwyspu Helskiego. Działania jednostki były bardzo ograniczone z powodu opanowania przestrzeni powietrznej przez samoloty Luftwaffe i skromności posiadanych środków. W dniu 8 września kolejny nalot spowodował zniszczenie wszystkich wodnosamolotów – Dywizjon przestał istnieć.
 
Luftflotte 1 wykonała w dniu 1 września 1200 lotów zaś Luftflotte 4 operując z Prus Wschodnich wykonała 2 700 lotów. Dokonano zniszczenia 30 polskich lotnisk pokojowych, na których zniszczeniu uległo 180 samolotów głównie szkolnych i cywilnych. Luftwaffe zbombardowała w sumie około 100 miast w Polsce.
 
2 września Luftwaffe w dalszym ciągu dokonywało bombardowań lotnisk, miast i zakładów przemysłowych. Dużych zniszczeń doznało CWL w Dęblinie, zakłady lotnicze PZL, LWS, PWS. Sprawnie przeprowadzona przez Polaków akcja rozlokowania jednostek bojowych na lotniska polowe oraz mniejsza niż oczekiwano liczebność samolotów w powietrzu dały podstawę do wyciągnięcia przez Niemców fałszywego wniosku o zniszczeniu lotnictwa polskiego i wydaniu nawet oficjalnego komunikatu w tej sprawie.
 
Brygadzie Pościgowej nie udało się tym razem powstrzymać wyprawy bombowej skierowanej na Warszawę. Lotnictwo Armijne zestrzeliło 16 samolotów Luftwaffe. Utracono w sumie 12 myśliwców P.11 i P.7. Po raz pierwszy użyta została Brygada Bombowa wykonując loty rozpoznawcze i bombowe. Dokonano ataku na niemieckie formacje pancerne  XVI Korpusu Pancernego atakujące w kierunku na Częstochowę, utracono 7 samolotów P.23 Karaś (64 i 65 Eskadra Bombowa). Ogółem lotnictwo polskie przeprowadziło 280 lotów tracąc 25 samolotów.
 
Od 3 września Luftwaffe oprócz dalszych bombardowań lotnisk i zakładów przemysłowych rozpoczęła wspieranie jednostek lądowych. Brygada Pościgowa ponownie broniła w ciężkich walkach nieba nad Warszawą. Niestety niedostatek sił polskich (sprawnych było tylko 40 myśliwców) umożliwił Niemcom dalsze bombardowanie obiektów położonych w stolicy Polski (m.in. duże magazyny amunicji zlokalizowane w Palmirach pod Warszawą). Tego dnia piloci Brygady Pościgowej zestrzelili 2 Bf 110 kosztem straty 5 własnych samolotów. Niemcy tego dnia stracili 24 samoloty z czego 12 zestrzeleń przypadło w udziale myśliwcom.  Brygada Bombowa wykonała kolejne bombardowania wojsk pancernych pod Ciechanowem, Pułtuskiem, Wieluniem, Radomskiem, Częstochową, tracąc w tych misjach 9 samolotów. Jak wyglądały loty rozpoznawcze dobrze oddaje relacja plut. pil Henryka Borysa pilota 55 eskadry z pierwszego lotu bojowego, który wykonał w dniu 3.09.1939 r. w załodze z ppor. obs. Czesławem Podgrodzkim oraz kpr. strz. sam Bolesławem Leśniewskim.
 
„ … Na drugi dzień (niedziela 3.09.1939 r) gdy pobieraliśmy śniadanie, nadszedł dowódca eskadry kpt. Józef Skibiński. Popatrzył na nas i rzekł – Ty Heniu polecisz na rozpoznanie ze swoją załogą. Zadanie znacie. Po śniadaniu do samolotu, lecz start na mój wyraźny rozkaz.
 
… Do Częstochowy dotarłem około godziny 10:20 i gdy już dobrze widziałem zadymione i miejscami palące się miasto skręciłem na północny wschód. W tym momencie rozpoczęliśmy rozpoznanie. Leciałem ze słońcem, Niemcy natomiast nie spodziewali się polskiego samolotu od tyłu, więc zaskoczyliśmy ich zupełnie. Z 2000 m bardzo dokładnie widziałem zmotoryzowane kolumny na wszystkich drogach – głównych, podrzędnych, bocznych i polnych.
 
… W pewnej chwili zauważyłem, że na łąkach przesuwają się cienie trzech Messerschmittów. Gdyby stały w miejscu – nie zauważyłbym, tak barwa maszyn zlewała się z łąką, a tylko poruszające się cienie zdradzały ich start.
 
… Krzyknąłem, więc do obserwatora: Czesiu, trzy Messerschmitty startują ! i wykręciłem samolot w lewo na wschód, aby urwać się z tego terenu i lecieć na własną stronę.
 
… Byłem na wysokości około 2150 m, gdy w pewnej chwili zauważyłem przed samolotem w odległości 600 – 700 m trzy Me – 109 lecące rojem (nie kluczem) … Pomyślałem, będzie krucho z nami. Miałem przewagę, bo widziałem wroga ze słońcem, a oni obserwowali mnie pod słońce. Chociaż odległość do ataku była stanowczo za duża, postanowiłem pierwszy zaatakować, a przynajmniej pierwszy „przesłuchać” mój karabin maszynowy. Wziąłem, więc ich na celownik i pociągnąłem za spust.
 
… Trafiłem środkowego, który od razu buchnął czarnym dymem, zwinął się i poszedł do ziemi. Strzelając wykręciłem samolot trochę na południe, trzymając „nos” pod horyzont. Po chwili wróciłem na kierunek wschodni i zacząłem schodzić w dół  - myśląc, że gdy przejdą do lotu koszącego – dadzą mi spokój.
 
….W pewnej chwili wyczułem po drganiach maszyny, że strzelec Bolek Leśniewski strzela do atakujących od ogona Me -109. I  …. Naraz, na wysokości około 1000 m nade mną, mignął Me – 109. Szkło z zegarów poleciało mi po oczach, a drążek sterowy zaczął się trząść. Kolanami starałem się ścisnąć drążek, ale samolot na tej szybkości zwalił się w korkociąg. …. Nagle w kabinie buchnął ogień: zapalił się silnik i wybuchły zbiorniki, w których powinno znajdować się jeszcze około 600 litrów paliwa. Płomień zerwał mi beret (hełm korkowy zostawiłem w pośpiechu na stole na lotnisku) i osmalił mi rzęsy, brwi i włosy. Krzyknąłem, więc – palimy się i nadal próbowałem wyrównać samolot, a gdy mi się to udało, krzyknąłem – Skakać ! Siedząc w ogniu, oddychałem dymem a odruchowo przygotowywałem się do opuszczenia samolotu.
 
… Zrezygnowany opuściłem głowę na piersi i … i poprzez sklejone spalonymi rzęsami oczy zobaczyłem, że pasy bezpieczeństwa są zapięte ! Nie odpiąłem ich uprzednio i dlatego nie mogłem wstać z fotela. Szarpnąłem zawleczkę, pasy odskoczyły ….
 
… Znalazłem się w powietrzu – w czystym powietrzu ! Wisiałem na spadochronie, samolot uderzył w ziemię, aż iskry uniosły się na moją wysokość. Spadałem pomiędzy czołgi niemieckie  … Spojrzałem do góry, mój spadochron lizały płomienie. Uderzyłem o ziemię i straciłem przytomność. Kiedy otworzyłem oczy, byłem zlany wodą czy nawet wódką, bo rany cięte lewej skroni, policzka i szyi piekły. Byłem już bez spadochronu, który zwijał jakiś Niemiec. Inny znów cieszył się oglądając zdjęty z mojej szyi vis, z którego ani razu nie wystrzeliłem – byłem w niewoli. Jak się po chwili zorientowałem z rozmowy żołnierzy niemieckich, zestrzeliliśmy też drugiego Me -109, którego Bolek „zrąbał” – bo ciągle powtarzali „Zwei Messerchmitten abgeschossen”. Gdy wyraziłem chęć do zbliżenia się do płonącego Karasia nie pozwolili, uzasadniając, że to nie ma sensu, bo nikt oprócz mnie nie uratował się. …”
 
Relacja pochodzi z książki „Brygada Bombowa kurs bojowy !” J. Pawlak, W. Nowakowski, Warszawa 1983
 
Całe lotnictwo polskie 3 września wykonało 330 lotów tracąc w sumie 33 samoloty.
 
4 września kontynuowane były coraz mocniejsze ataki bombowe na Warszawę. Brygada Pościgowa zestrzeliła trzy wrogie samoloty, również 3 tracąc. Brygada przeniosła się na nowe lotniska polowe w Zaborowie k. Leszna oraz Radzikowie k. Błonia.
 
Lotnictwo Armijne zniszczyło 7 niemieckich samolotów przy stratach własnych 10 myśliwców. Brygada Bombowa przeprowadziła bardziej skoncentrowane ataki samolotów PZL P.37 Łoś na kolumny pancerne w rejonie Piotrków – Radomsko zadając spore straty. Niemcy ponieśli duże straty w ludziach, czołgach i samochodach pancernych, a ich dalszy ruch został powstrzymany na dwa dni. Okupione to zostało utratą 9 bombowców z ogólnej ilości 36 posiadanych przez Brygadę Bombową. Jednostki polskie wykonały 300 lotów tracąc 30 samolotów.
 
W dniu 5 września aktywność lotnictwa polskiego zmniejszyła się, bo wykonano 180 lotów bojowych tracąc 15 samolotów. Luftwaffe utraciło 7 samolotów. Brygada Bombowa dokonała przemieszczenia na nowe lotniska polowe i wykonała zaledwie 22 loty bojowe.
 
W nocy z 6 na 7 września na skutek zbliżających się niemieckich jednostek pancernych Warszawę opuszczają Rząd RP, Naczelny Wódz wraz ze sztabem oraz prezydent RP Ignacy Mościcki.
 
6 września Brygada Pościgowa dysponująca już tylko 29 sprawnymi samolotami stoczyła ostatnią bitwę powietrzną w okolicy Kutna. Uzyskano 6 zwycięstw powietrznych przy stracie 7 własnych samolotów. Dalszych 5 samolotów stracono przy zmianie lotnisk z okolic Warszawy na Lubelszczyznę. Tym samym Brygada zakończyła bezpośrednią obronę Warszawy. Lotnictwo Armijne mając już tylko 67 sprawnych samolotów zestrzeliło 6 nieprzyjacielskich samolotów tracąc w walce 2 własne. Brygada Bombowa wykonała tego dnia jedynie 12 lotów bez strat własnych. Ogólnie polskie lotnictwo wykonało 240 lotów bojowych przy utracie 23 samolotów. Luftwaffe utraciło 19 samolotów.
 
Rozkazem Naczelnego Wodza Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego wszystkie jednostki Lotnictwa Armijnego miały się wycofać wzmacniając Brygadę Pościgową i Bombową. Celem miała być koncentracja ocalałych sił i zwiększenie efektywności działań. Jak pokazało doświadczenie pierwszych dni walk jednostki lotnicze przypisane do poszczególnych Armii WP nie działały skutecznie. Reorganizacja jednostek lotniczych powiązana była z przegrupowaniem sił lądowych. Odczuwane już były mocno braki niezbędnego zaopatrzenia oraz problemy wynikające z ciągłego zmieniania lotnisk.
 
7 i 8 września trwało przegrupowanie jednostek lotniczych na Lubelszczyznę oraz organizowanie niezbędnych materiałów (paliwo, amunicja). Jedynie 8 września wykonano kilka lotów zestrzeliwując 3 niemieckie samoloty.
 
7 września Brygada Bombowa atakuje nieprzyjacielskie wojska pancerne w rejonie Łodzi i Różana wykonując 41 lotów bojowych. Utracono 5 samolotów P.37 Łoś oraz 4 P.23 Karaś.
 
8 i 9 września wykonano 35 lotów na bombardowanie sił niemieckich. Stan Brygady Bombowej na 9 września to 21 sprawnych Łosi i 31 Karasi. 10 i 11 września upłynęły na organizacji Brygady Bombowej na Wołyniu zgodnie z rozkazem Naczelnego Wodza. 14 września Luftwaffe zbombardowała po raz pierwszy od rozpoczęcia wojny czynne lotnisko bojowe w Hutnikach niszcząc na ziemi 17 samolotów oraz wiele mocno uszkadzając. 16 września wykonano ostatnie loty bojowe Brygady.
 
9 września Brygada Pościgowa rozpoczęła przegrupowanie na lotniska na Wołyniu. Kolejne zmiany rozkazów w dniu 10 września nakazujące powrót na Lubelszczyznę i ponownie przelot na Wołyń doprowadziły do rozciągnięcia kolumn transportowych jednostki na dużym obszarze. Brygada dopiero 15 września ponownie została scalona. W czasie tych przelotów zdołano zestrzelić 2 samoloty niemieckie. W dniu 16 września Brygada została przegrupowana w Dywizjon Warszawski i Krakowski (w sumie 46 samolotów P.11) oraz wydzielono Eskadrę Rozpoznawczą (8 samolotów P.7). Ostatnie zwycięstwo Brygady nad samolotem niemieckim miało miejsce w dniu 16 września
 
Polska ofensywa znad Bzury rozpoczęta 9 września siłami Armii Poznań i Pomorze dowodzonych przez gen. Tadeusza Kutrzebę zaskoczyła Niemców. Luftwaffe w następnych dniach skierowała cały swój wysiłek bojowy na zniszczenie polskich sił. Największe natężenie ataków Luftwaffe miało miejsce 16 i 17 września powodując załamanie polskiej ofensywy. W rejonie walk pozostało jedynie 13 myśliwców P.11 Lotnictwa Armii Poznań dowodzonego przez mjr. Mieczysława Mümlera. Siły te nie były już w stanie stanowić skutecznej obrony naszego wojska. Polskie myśliwce do 17 września zestrzeliły 7 samolotów tracąc 10 własnych. Po 17 września ocalałe myśliwce znad Bzury przeleciały na terytorium Rumunii. Jednostka ta wykazała się największą skutecznością i determinacją spośród pozostałych jednostek Lotnictwa armijnego. W ciągu 17 dni walk zestrzeliła 37 % wszystkich samolotów zestrzelonych przez Lotnictwo Armijne oraz wykonała 45 % wszystkich lotów myśliwców Armijnych.
 
17 września Polska została zaatakowana przez Związek Radziecki, którego siły zbrojne przekroczyły granicę na całej szerokości.
 
Siły lotnicze Związku Radzieckiego
 
Siły lotnicze atakujące Polskę wspierały działania Frontu Białoruskiego i Frontu Ukraińskiego dysponując 2 712 szt. samolotów.
 
1080 szt. samolotów bombowych: 637 szt. SB-2, 157 szt. TB-3, 247 szt. R-Z
 
1385 szt. samolotów myśliwskich: 440 szt. I-15bis, 851 szt. I-16, 94 szt. DI-6
 
247 szt. samolotów rozpoznawczych R-5
 
Z powyższych danych widać, że były to olbrzymie siły lotnicze, którym lotnictwo polskie po 17 dniach wyniszczających walk z Luftwaffe nie mogło się już w żaden sposób skutecznie przeciwstawić dysponują zaledwie około 170 samolotami.
 
Ciekawostką jest, że w połowie września 1939 r. na rozkaz Stalina utworzono specjalną jednostkę nazwaną Moskiewską Grupą Operacyjną składającą się z najlepszych radzieckich pilotów myśliwskich weteranów walk z Japończykami nad Chałchyn-goł, uczestnikami wojny w Hiszpanii i Chinach. W czasie przygotowań do ataku na Polskę zginął w dniu 16 września największy as lotnictwa radzieckiego mjr Sergiej Gricewiec na skutek staranowania jego samolotu przez inną maszynę kołująca na lotnisku. Był to weteran walk z wojny domowej w Hiszpanii oraz walk w Mongolii posiadającym na koncie według źródeł radzieckich 42 zestrzelenia.
 
Po 17 września
 
Radziecka agresja zniweczyła ostatni plan zorganizowania obrony na tzw. przedmościu rumuńskim. Prowadzenie działań wojennych na dwa fronty nie było już możliwe. 17 września Naczelny Wódz wydał rozkaz ewakuacji wszystkich sprawnych samolotów do Rumunii. W nocy granicę rumuńską przekroczył również i on wraz z rządem RP.
 
Tego dnia odbyły się sporadyczne walki polskich samolotów z radzieckimi. Ppor. Stanisław Zatorski zestrzelił 1 dwupłat (nie wiadomo, jakiego typu) a drugi uszkodził. Polak w tej walce powietrznej zginął. Prawdopodobnie ppor. pil. Tadeusz Kawalecki zestrzelił dwa bombowce SB.
 
Lotnictwo radzieckie skupiło się głównie na bombardowaniu linii kolejowych w rejonie Lwowa i Kowla, atakowaniu wybranych celów wojskowych i cywilnych a także na wsparciu ataków wojsk lądowych.
 
Brak realnego wsparcia lotniczego dla polskich oddziałów oraz skromne środki materiałowe doprowadzały do nietypowych sytuacji w zwalczaniu radzieckich samolotów jak ta poniższa opisana w relacji dowódcy Batalionu KOP „Bereźne”  mjr. Antoniego Żurowskiego z dnia 24 września z okolic Gródka.
 
„ … Jeden z samolotów wroga, widocznie rozpoznawczy, wyraźnie kieruje się w stronę postoju batalionu. Wykonując niewielkie koła, zbliża się coraz bliżej, widocznie coś zauważył. Zachowujemy się cicho, na razie nie strzelamy. Słońce stało już wysoko, kiedy samolot, coś zauważywszy nurkuje wprost na stanowisko armatki ppanc., zaczyna strzelać z broni pokładowej. Nalot, skręt z poderwaniem samolotu do góry i znowu nalot! Zauważywszy cel, pilot chce dobrze wykonać swoje zadanie. Przy nalocie tak dusi maszynę, że zniża się ona prawie do kilkunastu metrów nad ziemią, nadlatując na skraj zarośli, w których na stanowisku jest armatka ppanc. Może jej jednak nie zauważył w krzakach, a może jest zbyt pewny siebie, że zniszczy obsługę ogniem swoich cekaemów. A co robi obsługa armatki? Zachowuje spokój, celowniczy przytula się mocniej do zamka i patrzy w przeziernik (kątomierz). Nagle celowniczy wykonuje szybki ruch pokrętłem. Lufa armatki prawie dochodzi do maksymalnego kąta podniesienia. Pionowa linia krzyża w lunecie jest na silniku samolotu. Jeszcze minimalna poprawka i … skurcz ręki na spuście. Huk na ziemi i błysk w powietrzu ! Z furkotem i gwizdem spadają na ziemię kawałki tego, co jeszcze przed chwilą było samolotem. …... Ze wszystkich stron dolatują pochwały pod adresem obsługi armatki. Osobiście udzielam pochwały całej załodze armatki, nadałem celowniczemu i działonowemu Krzyże Walecznych…”
 
Relacja pochodzi z książki  „W walce z dwoma wrogami” A. Żurowski, Warszawa 1991
 
Po 17 września Luftwaffe zaczęła koncentrować swoje ataki na Warszawie, Modlinie i Helu. W dniu 24 września siły niemieckie przeprowadziły największy atak lotniczy na Warszawę przy wykorzystaniu około 400 samolotów (Do 17, Ju 52, Hs 123). Podobne ataki były prowadzone do 26 września powodując olbrzymie zniszczenia infrastruktury miasta (ok. 10 %) oraz duże straty wśród ludności cywilnej. 27 września weszło w życie zawieszenia broni i kapitulacja Warszawy. Modlin intensywnie bombardowany skapitulował 28 września. Ostatni samolot niemiecki zestrzelili obrońcy Helu w dniu 1 października. Bitwa pod Kockiem zakończona 6 października definitywnie zakończyła działania Wojny Obronnej w 1939 r.
 
Ostatnim zorganizowanym oddziałem lotniczym była Eskadra przy SGO Polesie dowodzona przez por. pil Edmunda Piorunkiewicza, składająca się z 6 pilotów, 1 samolotu PWS-26 oraz 4 samolotów RWD-8. Ostatni lot wykonany został 5 października. Samoloty Eskadry były nieuzbrojone i wykonywanie na nim lotów łącznikowych i rozpoznawczych w momencie całkowitego panowania w powietrzu samolotów niemieckich i radzieckich było nie lada wyczynem.
 
Oto relacja obserwatora przebiegu takiego lotu płk. Tadeusza Grzeszkiewicza:„.. Por. pil. Piorunkiewicz dokonywał cudów na tym swoim sportowym samolociku – małym, bezbronnym aparaciku. Byłem świadkiem jednego lotu, gdy 3 myśliwce uganiały się za nim przez szereg minut – nie mogąc go zniszczyć. Ratował się dzięki temu, że wpadał w dym palącej się wsi, latając ciągle bardzo nisko przy ziemi, nie mogąc inaczej uchodzić. …Latał nad zgrupowaniami Rosjan jak i Niemców. I wychodził względnie cało… „
 
Relacja pochodzi z książki  „Wrzesień 1939 w relacjach i wspomnieniach” M. Ciepielewicz, E. Kozłowski, Warszawa 1989
 
Ewakuacja
 
Po 17 września rozpoczęła się ewakuacja sprzętu lotniczego o raz ludzi przede wszystkim na terytorium Rumunii, ale również Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii, Szwecji.
 
Na terytorium Rumunii znalazło się: P.11 – 44 szt. , P.7 – 14 szt.,  P.37 Łoś – 27 szt., P.23 Karaś – 19 szt., RWD-14  Czapla - 17 szt., R-XIII – 23 szt., Potez 25 – 1 szt., Fokker F.VII/3m – 1 szt. oraz 150 innych samolotów cywilnych, aeroklubowych, szkolnych, sanitarnych i samoloty PLL LOT.
 
Razem daje to liczbę 196 samolotów w tej liczbie było 99 maszyn ewakuowanych bezpośrednio z jednostek bojowych. Pozostałe pochodziły jednostek rezerwowych i eskadr szkolnych. W Rumunii znalazło się około 10 000 lotników.
 
Na Łotwę przeleciało 85 samolotów cywilnych, obserwacyjnych, szkolnych w tym jeden P.11.
 
Po walce
 
W czasie walk w Polsce Luftwaffe wykonała w sumie około 33 000 lotów, z czego 75 % to były misje bombardowania celów naziemnych, w czasie, których zrzucono około 20 000 ton bomb. Luftwaffe utraciła około 500 lotników w tym około 270 zabitych. Łącznie podczas Wojny Obronnej Luftwaffe utraciła bezpowrotnie 258 samolotów (w tym 20 % samolotów myśliwskich) a uszkodzonych było kolejnych 263 samolotów. Z 258 zestrzelonych samolotów niemieckich około 100 to efekt działań polskich myśliwców. Pozostałe zestrzelania przypisuje się obronie przeciwlotniczej oraz strzelcom samolotów bombowych (ok. 10 samolotów).
 
Według tzw. Komisji Bajana, której celem było ustalenie zwycięstw pilotów myśliwskich najwięcej zwycięstw na swoim koncie zanotowali: ppor. pil. Stanisław Skalski – 4 ¼, ppor. pil. Hieronim Dudwał  - 4, ppor. pil Włodzimierz Gedymin – 3 ½ .
 
Według niepełnych danych lotnictwo radzieckie utraciło ok. 20 maszyn.
 
Lotnictwo polskie utraciło 333 samoloty ze stanu wyjściowego pierwszoliniowych eskadr bojowych.  W czasie działań otrzymano jedynie 40 samolotów jako uzupełnienia. Straty sięgnęły, więc 77 % całości sił, którymi dysponowało lotnictwo polskie.
 
- Przygniatająca przewaga lotnictwa niemieckiego spowodowała, że polskie lotnictwo w miarę sprawnie mogło jedynie bronić ojczystego nieba do 17 września.
 
- W pierwszym dniu wojny Luftwaffe nie udało się zgodnie z założeniami zniszczyć na lotniskach polskich samolotów. Możliwe to było dzięki przebazowaniu jednostek pierwszoliniowych na lotniska polowe, które nie były dobrze rozpoznane przez wywiad niemiecki.
 
- Luftwaffe bombardowała zarówno cele wojskowe jak i obiekty cywilne (miasta, szpitale, kolumny uchodźców). Piloci polscy ratujący się skokiem ze spadochronem wielokrotnie byli rozstrzeliwani w powietrzu przez myśliwców i strzelców niemieckich.
 
- Polska nie posiadała całościowego systemu obrony powietrznej. Rozproszenie sił lotniczych pomiędzy poszczególne Armie nie sprzyjało przeprowadzaniu skoncentrowanych ataków szczególnie w sytuacji, gdy zawodziła łączność. Wyjątkiem były tu walki Brygady Pościgowej w obronie Warszawy.
 
- Niewątpliwym atutem naszych pilotów było bardzo dobre wyszkolenie oraz wola walki oraz patriotyzm, co pozwalało odnosić sukcesy w walce, z Luftwaffe.
 
* * *
 
W 1939 r. Polska pomimo zawartych sojuszy prowadziła samotną walkę na dwa fronty przez 35 dni. Wydawać się to może niewielkim osiągnięciem. Jednakże, gdy dokonamy konfrontacji z tym, co wydarzyło się w maju i czerwcu 1940 r., kiedy to w ciągu 38 dni niemieckiej agresji uległy znacznie zamożniejsze i lepiej uzbrojone kraje jak Francja, Belgia, Holandia, Norwegia winniśmy pamięć wszystkim tym Polakom, którzy w skrajnie trudnych warunkach jak najlepiej chcieli wykonać swój obowiązek obrony Ojczyzny.
 
„Walczyłem o dobrą sprawę, w walce wytrwałem do końca, dochowałem wiary”
 
Autor publikacji: Dariusz Parzyszek

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

In reply to Some User