Śmigłowiec W-3 Sokół nadal będzie wspierał ratowników TOPR w niesieniu pomocy poszkodowanym turystom, narciarzom, taternikom czy grotołazom. Fundacja TOPR poinformowała, że firma PZL Świdnik zdecydowała się kontynuować umowę partnerską.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe używa śmigłowców od lat. 60. Pierwszym, z którego korzystali ratownicy był SM-1. Kolejnymi, używanymi aż do 1993 roku, były Mi-2 działające w ramach Lotnictwa Sanitarnego z Krakowa. W tym samym roku zaczęto korzystać z „Sokoła”. Pierwszy przyleciał do Zakopanego 18 lutego 1993 roku. Jak podaje portal zbiam.pl: „był darem Kancelarii Prezydenta RP Lecha Wałęsy na rzecz ratownictwa górskiego prowadzonego przez TOPR. Był to fabrycznie nowy egzemplarz z rejestracją SP-SXT. Natychmiast zaczęła się intensywna eksploatacja tego śmigłowca i mimo, że loty ratownicze w Tatrach są stosunkowo krótkie, przez półtora roku zdołał wylatać 350 godzin.”
– Z roku na rok istotnie zwiększa się ilość wypadków, także tych najpoważniejszych – osiągając poziom blisko 1100 zdarzeń w skali roku. Tylko w miesiącach wakacyjnych tego roku przeprowadzono blisko 300 działań ratowniczych, w tym ponad 100 z użyciem śmigłowca. Trudno wyobrazić sobie ratownictwo w Tatrach bez udziału „Sokoła”. Czas dotarcia do poszkodowanego oraz szybkiego transportu do szpitala, w wielu skrajnych sytuacjach jest czynnikiem kluczowym dla przeżycia poszkodowanego. „Sokół”, stał się dla wielu turystów symbolem nadziei i pomocy udzielanej w tych najbardziej kryzysowych momentach – czytamy w komunikacie Fundacji TOPR.
W tym roku mija 30 lat służby „Sokoła” w strukturach TOPR, a 60 od pierwszej akcji ratunkowej z użyciem śmigłowca w Tatrach. Wówczas za sterami SM-1 zasiadł pilot Tadeusz Augustyniak.
16 listopada tego roku minęło też 44 lata od chwili, w której W-3 Sokół po raz pierwszy wzbił się w powietrze.
Źródło informacji: Swidnik.pl