fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

 - Foto: Red Bull Content Pool / Kennedy Amungo
- Foto: Red Bull Content Pool / Kennedy Amungo

Góra Kenya, ikoniczny wymarły wulkan i drugi co do wysokości szczyt Afryki, niedawno stał się tłem lotu wingsuit-owców Sebastiána Alvareza i Daniego Romána. To nie tylko lot w powietrzu, ale także podróż przez różnorodne ekosystemy i miejsca charakteryzujące się niezwykłymi cechami, odsłaniając górę Kenya, która nieczęsto ujawnia swoje oblicze.

Góra Kenya, nazywana "Kirinyaga" w języku Kikuyu, co tłumaczy się jako "góra bieli", to wybitny i ikoniczny szczyt, położony około 150 kilometrów na północny-wschód od Nairobi, stolicy Kenii. Jej trzy szczyty, Batian, Nelion i Lenana - z Batianem panującym na wysokości 5 199 metrów nad poziomem morza - oraz doliny poniżej prezentują unikalne cechy geologiczne i niezwykłą różnorodność biologiczną.

Z perspektywy ptaka, skoczkowie wingsuit: Alvarez i Román uchwycili kolorowe zbocza góry, szybowali nad górskimi łąkami, strefami bambusowymi, wrzosowiskami, torfowiskami i niegdyś ośnieżonymi skalistymi szczytami. W trakcie swojej podróży para przelatywała także obok ikonicznych miejsc, takich jak Bramy Template, oferując nową perspektywę na spokojne piękno Jeziora Michaelson, ukrytego w obrębie parku narodowego.

Foto: Red Bull Content Pool / Kennedy Amungo

Choć ten lot był osobistym przedsięwzięciem Alvareza i Romána, miał również wyższy cel - przyciągnięcie większej uwagi do kulturowej i symbolicznej roli Góry Kenii, która została uznana za obiekt światowego dziedzictwa UNESCO w 1997 roku, oraz subtelne przypomnienie o globalnym znaczeniu ochrony środowiska i potrzebie odpowiedniego turystyki przygodowej.

Kilka rdzennych społeczności, w tym lud Kikuyu, uważa to miejsce za siedzibę Ngai, Najwyższego Boga, co czyni je wyjątkowo świętym miejscem. Román zaznaczył znaczenie Góry Kenii: "To specjalne miejsce dla Kenijczyków. To najwyższy szczyt i park narodowy. To sprawiło, że lot tam był naprawdę trudny. Jesteśmy właściwie pierwszymi, którzy przelecieli nad parkiem narodowym, i to sprawiło, że było to naprawdę wyjątkowe."

Źródło informacji: Materiały prasowe Red Bull