fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

Sebastian Kawa podczas szybowcowej wyprawy nad K2 - Foto: Z kolekcji Sebastiana Kawy
Sebastian Kawa podczas szybowcowej wyprawy nad K2 - Foto: Z kolekcji Sebastiana Kawy

W najbliższy piątek 7 lutego godzinie 18:00 w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie odbędzie się wyjątkowe wydarzenie, którego gościem specjalnym będzie Sławek Makaruk - podróżnik, fotograf, zawodowy nurek, szybownik i kierownik wielu wypraw w najodleglejsze rejony świata – w tym wyprawy szybowcowej Sebastiana Kawy pod najwyższy szczyt Karakorum - K2. Jak zapewnia Muzeum Lotnictwa Polskiego, wstęp na spotkanie jest wolny.

Sebastian Kawa, wybitny polski szybownik, wielokrotny mistrz świata, zdobywca złotego medalu FAI w 2024 r. podjął się pionierskiej wyprawy szybowcowej w pasmo Karakorum — jeden z najwyższych łańcuchów górskich świata. Jak wiadomo, ekspedycja zakończyła się wielkim sukcesem i załoga polskich szybowników: Sebastian Kawa i Sebastian Lampart przeleciała szybowcem nad szczytem K2 (8611 m n.p.m.).

Bazą wyprawy było lotnisko Skardu, położone na wysokości 2500 m w dolinie Indusu w Pakistanie. Dzięki długiemu pasowi startowemu możliwe było wykorzystanie startu szybowca na linie za samochodem. Do lotów posłużył dwumiejscowy szybowiec Schleicher ASH 25, specjalnie przystosowany do wymagających warunków, wyposażony m.in. w aparaturę tlenową, nowoczesne systemy nawigacyjne oraz profesjonalne kamery do rejestracji lotów. Lecz wpierw należało go przetransportować z Polski w Karakorum…

Ekspert od ekstremalnych ekspedycji przejmuje stery

Sebastian Kawa przyznawał, że najpierw transport szybowca planował drogą morską, „lecz mimo 2 lat intensywnych starań dla pokonania piętrzących się trudności pozostała już tylko szansa przejazdu samochodem z przyczepą przez Turcję, Iran, Pakistan z wieloma niewiadomymi na trasie, bo normalność kończy się na moście w Stambule.”

Niewątpliwie karkołomne zadanie przewiezienia szybowca (wraz z całą ekipą) powierzono Sławkowi Makarukowi - znanemu polskiemu podróżnikowi, instruktorowi survivalu i ekspertowi w dziedzinie eksploracji odległych zakątków świata. Zrealizował liczne wyprawy w niedostępne regiony, takie jak Amazonia, Himalaje czy Antarktyka. Jest cenionym specjalistą od przygotowania logistycznego ekspedycji w ekstremalnych warunkach.

Nietypowa przyczepa z szybowcem wyglądała jak „duży dron w wózku”

Poniżej zamieszczamy dwa wpisy z Facebooka Tomasza Kawy (ojciec Sebastiana) – pierwszy pochodzi z początku wyprawy z 23 czerwca 2024 r. drugi z 10 sierpnia 2024 r. z drogi powrotnej do kraju.

Niech będą one przedsmakiem historii, jakie opowie Sławek Makaruk – główny logistyk wyprawy – podczas spotkania w Muzeum Lotnictwa Polskiego 7 lutego 2025 r. o godzinie 18:00

23.06.2024
„Pędzą niczym nasza przedwojenna lokomotywa PM-36. Jeszcze w piątek rano Sebastian musiał jechać do Czech po odbiór dokumentów przewozowych, które ugrzęzły w urzędowych szufladach. Wyjechali dopiero po południu , ale zmieniając się za kółkiem w ciągu jednej doby pokonali 5 granic i dotarli do Turcji. Zdołali wysunąć się pół kroku przed wakacyjny walec. Spodziewaliśmy się zacięcia na granicy z Serbią, która nie jest UE, lecz gdy celnik dowiedział się dokąd jadą popukał się tylko wymownie w głowę i podniósł szlaban. Bułgarom podjęcie decyzji zajęło ponad godzinę. Na tureckiej granicy zgodnie z obawami celnicy przypomnieli nam realia z lat słusznie minionych. Choć chłopcy mieli list polecający z Aeroklubu Turcji to trzepano ich ponad dwie i pół godziny. Prześwietlono wózek z szybowcem, przegrzebano bagaże. Dopiero odpowiednie bileciki zrobiły swoje. Po solidnym wypoczynku, już komfortowo, przemieszczają się w kierunku Iranu.”

10.08.2024
„Sebastian Kawa i Sławek Makaruk w nocy opuścili Skardu. Uciekli przed powodzią. Nie wiem jakim sposobem po jednym dniu pobytu w Islamabadzie zdołali dostać się do zamkniętej z powodu zamieszek strefy w Beludżystanie. Z powodu wyłączenia telefonów, oraz internetu nie mieliśmy łączności . Nie funkcjonował też traking. Nie wiem jakich sztuczek użyli, ale w ciągu dwu dni zdołali przebyć niebezpieczną strefę wzdłuż granicy z Afganistanem i dotrzeć do irańskiego szlabanu. Wczoraj rano pojawił się sygnał trakingu. Nie mam pojęcia w jaki sposób potrafili przebrnąć przez obydwie granice, ale po południu skierowali się na pustynny szlak w kierunku Teheranu. Nadal brak łączności, ale jechali całą noc i wciąż jadą, jadą , jadą... Z pewnością chcą dotrzeć do granicy z Turcją przez zapowiadanym starciem Iran-Izrael. Byłoby dobrze, aby zdążyli, bo nietypowa przyczepa z szybowcem wygląda jak duży dron we wózku.”

Wydarzenie jest współorganizowane przez Aeroklub Krakowski i Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Wstęp wolny.

Źródło informacji: Muzeum Lotnictwa Polskiego

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

In reply to Some User