Wyświetlenie artykułów z etykietą: f35
Pośród podchorążych studiujących w Lotniczej Akademii Wojskowej być może są już przyszli piloci samolotów F-35.
To znaczy, że już teraz, zanim myśliwce zostaną wprowadzone do służby w Siłach Zbrojnych RP, powinniśmy zastanowić się jak jeszcze lepiej przygotować młodych lotników do nadchodzących wyzwań – mówi gen. bryg. pil. Krzysztof Cur, rektor-komendant LAW.
Niespełna trzy miesiące temu objął Pan dowodzenie Lotniczą Akademią Wojskową. Czy dla studentów LAW-u szykuje Pan jakieś zmiany?
gen. bryg. pil. Krzysztof Cur: Na pewno nie szykuję na uczelni żadnej rewolucji, ale nie ukrywam, że mam swój pomysł na rozwój LAW-u. Sam jestem absolwentem Szkoły Orląt i pilotem z wieloletnim doświadczeniem na różnych stanowiskach. Do niedawna, jako dowódca 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego, przyjmowałem do pracy świeżo upieczonych podporuczników wyszkolonych w LAW. Mam więc świadomość ich mocnych i słabych stron. Nad tymi słabymi trzeba będzie trochę popracować.
Co ma Pan na myśli?
Chciałbym, aby nasi absolwenci płynnie przechodzili do jednostek liniowych i rozpoczynali służbę jako wysoko wykwalifikowani specjaliści. I nie myślę tu tylko o pilotach, ale także o pilotach-operatorach bezzałogowych statków powietrznych, nawigatorach naprowadzania czy logistykach. Aby nie było zgrzytu pomiędzy tym, czego uczyli się w akademii a tym, czego wymaga się od nich w jednostkach wojskowych, nasi studenci potrzebują więcej zajęć praktycznych. Więcej szkolenia symulatorowego, powietrznego, za to mniej czasu powinni spędzać w salach wykładowych. Oczywiście wiedza teoretyczna jest ważna, ale ona musi być podparta praktyką.
Chciałbym także zacieśnić współpracę z bazami lotniczymi, zależy mi na lepszym dialogu uczelni z dowódcami skrzydeł, baz i eskadr. Chodzi o to, by ludzie z tzw. linii mówili o swoich oczekiwaniach względem absolwentów, a samym studentom wyjaśniali, na czym polega służba w jednostkach. Z kolei studenci powinni samoloty typu F-16, G-550, czy C-130 poznać już w czasie studiów.
Ani we flocie Akademickiego Centrum Szkolenia Lotniczego LAW, ani w 4 Skrzydle Lotnictwa Szkolnego, gdzie trafiają podchorążowie na praktyki, nie ma tego typu maszyn.
No właśnie. W siłach zbrojnych mamy samoloty, z którymi podchorążowie nie mają żadnej styczności w czasie studiów. A ja chciałbym, żeby ich wiedza na temat tych statków powietrznych była szersza, by nie poznawali tych maszyn dopiero jako podporucznicy. Jeśli np. uczymy podchorążych, w jaki sposób przebiega proces odladzania Herkulesa czy Casy, to niech oni to zobaczą w praktyce. Niech się dowiedzą, jakie czynności muszą wykonać specjaliści naziemnej obsługi statków powietrznych, jakie obowiązki ma pilot, a jakie technik zanim samolot wystartuje w powietrze. Chodzi mi o urealnienie procesu szkolenia. Poza tym widzę potrzebę, by kształcić lotników w nowych specjalnościach.
Jakich?
W bazach lotniczych i jednostkach operacyjnych potrzebujemy oficerów znających się na operacjach lotniczych. To właśnie ci specjaliści odpowiadają między innymi za planowanie i koordynowanie misji na ziemi i w powietrzu. Im lepiej to zrobią, tym łatwiejsze zadanie będą miały załogi odpowiedzialne za powodzenie misji. Oficer operacyjny czy wysunięty nawigator naprowadzania lotnictwa musi mieć rozległą wiedzę nie tylko dotyczącą konkretnego typu statku powietrznego. To specjalista znający doskonale taktykę lotniczą, zdolności wojsk własnych i sojuszniczych i perfekcyjnie identyfikujący zagrożenia czyhające na nas ze strony przeciwnej.
Poza tym zamierzamy w LAW uruchomić nowy kierunek studiów, czyli transport i ruch wojsk, by wykształcić specjalistów zajmujących się operacjami logistycznymi na lotniskach.
Rozwijamy także możliwości LAW w innych dziedzinach. Chcemy np. umiędzynarodowić Ośrodek Szkolenia Personelu TZKOP LAW. Mamy nadzieję pozyskać instruktorów np. z USA i Litwy.
Czy urealnienie procesu kształcenia przyszłych podporuczników oznacza np. to, że kandydaci na wojskowych pilotów będą praktykować w różnych bazach lotniczych, także poza 4 Skrzydłem?
Na praktyki lotnicze wysyłamy podchorążych, którzy ukończyli trzeci rok studiów. Wcześniej szkolą się oni na samolotach cywilnych typu DA-20, DA-40 i DA-42 oraz śmigłowcach G-2 i R-44 zgodnie z przepisami Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Mają więc stosowne uprawnienia i licencje do wykonywania zadań w powietrzu. Praktyki lotnicze mają przygotować ich do roli pilotów wojskowych. I chciałbym, żeby ten etap nauki odbywał się nie tylko w 4 Skrzydle Lotnictwa Szkolnego. Zresztą, już jako dowódca 3 Skrzydła eksperymentalnie przyjąłem podchorążych na praktyki.
Eksperyment się udał?
Udał. I nie było to wcale trudne. Otóż w czasie praktyk w 4 Skrzydle podchorążowie uczą się latania samolotem M-28 Bryza. Tymczasem w jednostkach 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego zadania wykonują całkowicie zmodernizowaną wersją M-28 B/PT i M-28 B/PT Glass Cockpit. To oznacza, że absolwent LAW-u rozpoczynając służbę w 3 Skrzydle musi przeszkolić się na nową wersję samolotu: przejść szkolenie naziemne i praktyczne w powietrzu. A do tego też potrzeba ludzi i czasu. Postanowiłem więc w uzgodnieniu z inspektorem sił powietrznych przyjąć na praktyki lotnicze do Powidza i Krakowa kilku podchorążych, gdzie zrealizowali pełny program szkolenia. Dzięki temu, gdy skończą studia będą gotowi do pracy na właściwym typie maszyn.
Czy tak samo da się zrobić z pilotami większych samolotów C-295M, C-130? A co z pilotami odrzutowców?
Myślę, że można byłoby się do tego przymierzyć. Wiem, że większy ciężar spadłby wówczas na jednostki operacyjne, ale przecież tam też się szkoli pilotów. W niektórych przypadkach szkoda więc czasu i pieniędzy na dublowanie wysiłków.
Nieco inaczej jest w przypadku pilotów samolotów odrzutowych. Tu nie możemy od razu podchorążych przerzucić na M-346 czy F-16, bo w LAW mamy ograniczone możliwości w zakresie szkolenia do uzyskania uprawnienia do wykonywania podstawowej akrobacji lotniczej. Póki co nie mamy możliwości, by uczyć pilotów manewrów przy większych prędkościach i przeciążeniach. Podchorążowie muszą więc rozpocząć praktyki od nauki na PZL-130 Orlik. Mam nadzieję jednak, że w najbliższym czasie flota akademii powiększy się o kolejny samolot do akrobacji, wtedy zyskamy nowe możliwości.
Czy szkolenie pilotów samolotów odrzutowych zostanie w jakimś stopniu zmodyfikowane, gdy do sił powietrznych trafią samoloty V generacji F-35?
W lotnictwie czas płynie bardzo szybko, dlatego do przyjęcia F-35 musimy się odpowiednio wcześnie przygotować. Pośród naszych podchorążych są już albo zaraz będą, przyszli piloci tych maszyn. A to oznacza, że już teraz, zanim nowe myśliwce zostaną wprowadzone do eksploatacji w Siłach Zbrojnych RP, powinniśmy zastanowić się co zrobić, by młodych lotników jeszcze lepiej przygotować do nadchodzących wyzwań.
Mamy dobry wzór z lat poprzednich, gdy przygotowując się do przyjęcia pierwszych Jastrzębi, stworzyliśmy program F-16. Wówczas na szkolenie zagraniczne kierowaliśmy nie tylko pilotów, ale także techników służby inżynieryjno-lotniczych i wykładowców. Dążę do tego, by wykładowcy i instruktorzy LAW-u także wyjechali do USA, by tam przyjrzeli się procesowi szkolenia pilotów na F-35. Transmisja tej wiedzy jest niezbędna, żeby zmodyfikować obowiązujące dziś w akademii programy, standardy i modele szkolenia.
Domem dla polskich wielozadaniowych myśliwców F-35A Lightning II będzie baza w Łasku.
Bazą dla wielozadaniowych myśliwców F-35A Lightning II będzie 32. Baza Lotnictwa Taktycznego w Łasku – powiedział minister obrony Mariusz Błaszczak w wywiadzie dla PAP, o czym również informują polskie media. Portal branżowy Polska-zbrojna.pl informuje, że Szef MON poinformował o tym, że infrastruktura lotniskowa 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego wymaga jedynie uzupełnienia, a prace już są prowadzone. Poza polskimi F-16 i F-35 w Łasku stacjonować ma także eskadra amerykańskich dronów.
Wielka Brytania zamawia do F-35 minipociski manewrujące SPEAR.
Firma MBDA otrzymała od brytyjskiego Ministerstwa Obrony kontrakt wart 550 milionów funtów na produkcję systemu rakietowego SPEAR. SPEAR (znany w brytyjskim wojsku jako SPEAR3) to pierwszy przedstawiciel nowej klasy miniaturowych pocisków manewrujących, zdolnych do działania w środowisku sieciocentrycznym.
Grecja chce kupić od Stanów Zjednoczonych 24 samoloty F-35.
Jak informuje portal hurriyetdailynews.com na początku listopada zostało wysłane zapytanie do Stanów Zjednoczonych o możliwość zakupu do 24 myśliwców F-35.
F-35 zderzył się z KC-130J podczas tankowania w powietrzu.
Myśliwiec F-35B Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych rozbił się po zderzeniu KC-130J podczas operacji tankowania w powietrzu.
BAE Systems kontynuuje produkcję ważnych systemów walki elektronicznej dla F-35.
Firma BAE Systems otrzymała od korporacji Lockheed Martin zlecenie wytworzenia i dostawy dodatkowych systemów walki elektronicznej (WE) dla samolotów F-35 Lightning II z 15 i 16 serii produkcyjnych, części zamiennych i zestawów do modernizacji tych myśliwców, w celu zapewnienia pilotom zaawansowanej świadomości sytuacyjnej oraz zdolności do reagowania na zagrożenia, mogące zaistnieć podczas bojowych operacji powietrznych.
MBDA zamawia w MESKO komponenty rakiet powietrze-powietrze do F-35.
Firma MBDA zamówiła w spółce MESKO S.A. kolejne komponenty do produkowanych pocisków rakietowych, pogłębiając tym samym strategiczne partnerstwo z firmami Polskiej Grupy Zbrojeniowej w dziedzinie technologii rakietowych. MBDA przyznało też MESKO S.A. certyfikat dostawcy pierwszego poziomu.
F-35A Lightning II rozbił się w USA. Kilka dni temu spadł F-22 z tej samej bazy.
W okolicach bazy sił powietrznych Eglin na Florydzie rozbił się samolot F-35A Lightning II. Jak poinformowały Siły Powietrzne USA, pilotowi udało się katapultować. Nie odniósł on żadnych obrażeń.
Lockheed Martin dostarczył 500 samolotów F-35.
Lockheed Martin i Biuro Wspólnego Programu F-35 dostarczyły 500-ny egzemplarz F-35. W lutym przedsiębiorstwo produkujące F-35 wykazało 250 000 godzin lotów tymi samolotami.
MON stara się rozwiać wątpliwości wokół zakupu F-35 i wydaje komunikat.
- Polskie siły powietrzne wchodzą na nowy etap swojego rozwoju. Dołączamy do elitarnego grona państw, które posiadają F-35, a więc samoloty stanowiące swoiste centra dowodzenia, samoloty wyróżniające się interoperacyjnością - powiedział Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej w hangarze dęblińskiego 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego po podpisaniu umowy na zakup samolotów F-35.