W kampanii relamowej Ryanair używał m.in. takich zwrotów jak "najniższa emisja CO2 w Europie" czy "linie lotnicze z niską emisją". Przewoźnik próbował przekonywać, że posiada w swojej flocie najnowsze samoloty z najbardziej wydajnymi silnikami, a przeciętne obłożenie każdego lotu to 97 proc.
Advertising Standards Authority wskazało, że tytułowanie się w ten sposób "nie ma żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości".
Ryanair wskazywał, że klienci, którzy wybiorą taniego irlandzkiego przewoźnika, ograniczą emisję CO2 nawet o połowę. Dodawał również w niektórych przekazach, że "emisja zanieczyszczeń w przeliczeniu na pasażera może być o 25 proc. niższa niż w innych dużych liniach lotniczych".
Przedstawiciele ASA uznali, że jest to wprowadzanie klientów w błąd. Zwrócono też uwagę, że linie lotnicze z założenia nie mogą być ekologiczne. Nie znaleziono również wyjaśnienia tego, czym są "inne duże linie lotnicze" i jak policzono procentowy udział w emisji zanieczyszczeń.
Jak dodatkowo wskazało ASA, dane użyte w reklamie pochodzą z 2011 roku i nie mają żadnego odzwierciedlenia w 2020 r.
Ryanair otrzymał zakaz kontynuowania kampanii w obecnej formie na terenie Wielkiej Brytanii. Przewoźnik opublikował już jednak nową wersję reklam z uwzględnieniem wskazówek ASA.